Cóż za zmiana! Za rządów prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana, który jako premier doszedł do władzy w 2003 roku, Turcja kwitła. Od początku tego stulecia turecka gospodarka dynamicznie rosła, a większość obietnic związanych ze wskrzeszeniem ożywienia PKB została spełniona.
Teraz wszystko się zmieniło. Po raz pierwszy od co najmniej dekady Turcja zmaga się jednocześnie ze spowolnieniem gospodarczym, kryzysem na rynku obligacji i akcji, słabnącą walutą oraz pogarszającą się wiarygodnością kredytową – wynika z danych zebranych przez Bloomberga. Inwestorzy nie wierzą już w prezydenta Erdogana.
Od początku roku do 28 kwietnia turecka lira osłabiła się już o 13,12 proc. względem dolara. To najgorszy wynik z 31 najpopularniejszych walut na rynku forex monitorowanych przez Bloomberga. Deprecjacja to jednak tylko ułamek problemów tureckiej waluty. Biorąc pod uwagę zmienność implikowaną liry lub wyceny kontraktów na jej przyszłą stabilność, turecka waluta zmierza w stronę niestabilności szybciej niż jakakolwiek inna waluta.
Czytaj też: Turcja chce być mocarstwem na Bliskim Wschodzie (analiza)
Kursy tureckich spółek giełdowych nurkują podczas gdy akcje spółek z innych rynków wschodzących rosną. Od początku roku akcje 30 tureckich firm z indeksy BIST straciły już o 15,6 proc. Dla porównania, wskaźnik grupujący akcje spółek ze wszystkich rynków wschodzących wzrósł w tym czasie o 10,9 proc. Akcje rynków wschodzących z Europy, Afryki i Bliskiego Wschodu zyskały 8,9 proc. (w przeliczeniu na dolary) – wynika z danych Bloomberga.
Na rynku obligacji Turcja zachowuje się bardziej jak Argentyna, Grecja i Ukraina, nie jak reszta Europy czy nawet same rynki wschodzące. Tureckie obligacje rządowe w lirach straciły już od początku roku 17,4 proc. Porównywalne obligacje rynków wschodzących zyskały w tym czasie w dolarach 1,4 proc. Turecki dług denominowany w amerykańskiej walucie przyniósł inwestorom w tym roku zaledwie 0,45 proc. zwrotu. To najgorszy po Ukrainie wynik wśród rynków wschodzących. Obligacje rynków wschodzących zapewniły w tym czasie 5-procentową stopę zwrotu.
Inwestorzy coraz gorzej postrzegają też wiarygodność kredytową Turcji. Wycena tureckich CDS-ów (zobacz definicję w finansopedii) rośnie w zawrotnym tempie. Pod tym względem bardziej ryzykowne obligacje w ciągu ostatnich trzech miesięcy miały tylko Argentyna, Grecja i Ukraina.
Najgorszą rzeczą dla Turcji jest jednak to, że gospodarcza ekspansja zamarła. Na koniec 2014 roku wzrost tureckiego PKB wyhamował do 2,58 proc. To jedna piąta dynamiki PKB z czasów gospodarczej hossy w 2010 roku. Wzrost PKB liczony rok do roku jest niższy od tureckiej średniej już dwunasty kwartał z rzędu. Taka sytuacja ma miejsce po raz pierwszy od co najmniej 1997 roku – wynika z danych Bloomberga. Nawet w czasie ostatniej recesji wywołanej przez kryzys finansowy z 2008 roku, dynamika tureckiego PKB kształtowała się poniżej średniej tylko przez 10 kolejnych kwartałów.
Jaka przyszłość czeka Turcję? Ekonomiści przewidują, że PKB tego kraju wzrośnie w tym roku o 3,3 proc., w 2016 r. – o 3,8 proc., a w 2017 r. – o 4 proc. Nie ma wątpliwości, że to dość słabe tempo wzrostu, biorąc pod uwagę fakt, że w ciągu ostatnich 15 lat dynamika wzrostu tureckiej gospodarki sięgała 12,59 proc.
Z pewnością są gorsze miejsca do inwestowania. Ale nie ma ich zbyt wiele.
Polecamy: Konflikt na linii Turcja - Rosja. Erdogan krytykuje Putina