Eden Hazard: możemy zatrzymać Messiego i Argentynę

W 1986 roku wspaniała generacja belgijskich piłkarzy takich jak Enzo Scifo, Jean-Marie Pfaff czy Jan Coulemans przez 50 minut opierała się atakom Diego Maradony i jego kolegów z reprezentacji Argentyny. Ostatecznie jednak "Boski Diego" dwukrotnie znalazł sposób na pokonanie Pfaffa i dzięki wygranej 2:0 to Argentyna znalazła się w finale mistrzostw świata, w którym później pokonała RFN 3:2.

- Wiemy, że Argentyna ma w swoim składzie najlepszego piłkarza na świecie. Ale nie czujemy strachu przed nimi i możemy ich pokonać. W dotychczasowych meczach nasi przeciwnicy prezentowali się dobrze, ale największym zagrożeniem jest to, że mają jednego piłkarza, który może zadecydować o wyniku każdego spotkania. Jeżeli uda nam się go zatrzymać, to będziemy mieli szansę na wygraną. Jednak nie będzie to łatwe - powiedział skrzydłowy na co dzień występujący w Chelsea Londyn.

- Argentyna ma również innych klasowych piłkarzy, chociażby Angela di Marię. Jednak to Messi robi różnicę, Nigdy przeciwko niemu nie grałem i zapewne będę o tym rozmyślał w noc przed meczem. Lecz gdy już znajdę się na boisku, to nie ma dla mnie znaczenia, kto jest moim rywalem. Wtedy liczy się tylko to, bym ja zaprezentował się najlepiej jak potrafię - dodał Hazard.

- Cały zespół zachowuje spokój. Nie odczuwamy presji, a w meczach staramy się pokazywać to, co wypracowujemy na treningach. Dzięki temu doszliśmy tak daleko. Mecz przeciwko Argentynie to wielka sprawa, być może to najważniejsze spotkanie w moim życiu. Wyrównanie osiągnięcia zespołu z 1986 roku jest naszym celem i nie jest to niemożliwe. Wygraliśmy cztery mecze na mundialu i musimy utrzymać nasz rytm - zakończył 23-letni piłkarz.

Ćwierćfinałowy mecz Argentyna - Belgia zostanie rozegrany w sobotę o godz. 18:00.

Leave a Reply