Argentyna bankrutuje, Fed tnie QE3. Co na to inwestorzy?


Argentyna bankrutuje, Fed tnie QE3. Co na to inwestorzy?

Autor: Maciej Rynkiewicz

Ostatni dzień składania deklaracji o chęci pozostania w OFE nie będzie miał większego znaczenia dla krajowej giełdy, nawet jeśli w czwartek okaże się, że liczba przekroczyła prognozowane przez szefa ZUS-u 1,4 miliona. GPW pozostanie nadal pod wpływem negatywnych konsekwencji sankcji na linii Europa-Rosja. W dodatku w nocy pojawiła się informacja o bankructwie Argentyny - minął bowiem czas, do którego kraj miał spłacić zobowiązania wobec prywatnych funduszy.

Zgodnie z oczekiwaniami, amerykański Fed uciął w środę program QE3 o 10 miliardów do 25 miliardów dolarów miesięcznie. Co jednak ważniejsze, nie padły żadne konkrety jeśli chodzi o termin podniesienia stóp procentowych. Jak czytamy w komunikacie, obecny koszt pieniądza powinien pozostać przez znaczny okres po całkowitym wygaszeniu QE3, które zaplanowane jest na październik. Komitet uzasadnił tę decyzję kondycją na rynku pracy, która mimo że coraz lepsza - to wciąż pozostawia sporą przestrzeń do poprawy.

Mogło się jednak przez chwilę wydawać, że decyzja będzie nieco inna. Kilka godzin przed komunikatem Fed pojawiły się dane z amerykańskiej gospodarki i były one dużo lepsze od oczekiwań - zannualizowana zmiana PKB w drugim kwartale wyniosła 4 procent, wobec minus 2,1 proc. w kwartale pierwszym. Mało tego. Departament Handlu dokonał rewizji wyników uzyskiwanych w latach poprzednich i mimo że uciął te z 2012 roku, to nieco lepsze okazały się wyniki z roku ubiegłego.

Mimo że rynek doskonale zdaje sobie sprawę, że Departament Handlu dużą część danych musiał oszacować i jeszcze dwukrotnie może ten wynik korygować, a komplet danych poznamy we wrześniu to wydaje się, że część inwestorów w tym momencie postanowiła zagrać na przekór oczekiwaniom i zaczęła wyprzedawać akcje w oczekiwaniu na bardziej jastrzębi komunikat Fed. Wall Street z 0,5-proc. plusów zeszła pod kreskę. W sukurs poszedł też raport ADP, tym razem lekko poniżej prognoz, co jednak nie zmienia faktu, że był i tak trzeci najlepszy w ciągu ostatnich 12 miesięcy.

FOMC uciął jednak spekulacje rynku, dzięki czemu najważniejsze indeksy na Wall Street zakończyły notowania w pobliżu poniedziałkowych zamknięć. SP500 urósł o symboliczne 0,1 proc., Dow Jones spadł o 0,19 proc., zaś Nasdaq powiększył się o pół procent. Warto zwrócić uwagę na notowania Twittera, który po publikacji dużo lepszych od oczekiwań wyników oraz podwyższeniu prognoz na przyszły rok, momentami rósł o ponad 20 procent.

Notowania najważniejszych indeksów na Wall Street

Giełda na żywo

Argentyna bankrutuje, Fed tnie QE3. Co na to inwestorzy?

Ostatni dzień składania deklaracji o chęci pozostania w OFE nie będzie miał...

Giełda na żywo

Rewelacyjne dane z USA. Wall Street kończy w pobliżu kreski

Pierwsze ze wspomnianych danych na rynku ukazały się informacje na temat...

Sytuacja na zachodnich rynkach nie będzie miała większego znaczenia dla inwestorów z GPW, pozostających od kilku sesji w cieniu tematu sankcji wobec Rosji i ich ewentualnych następstw dla gospodarki. Póki co nie wydaje się również, żeby podczas najbliższych sesji krajowy rynek chciał odreagować ostatnie spadki. Brak ku temu przyczyn wewnętrznych, bo raczej słabym argumentem dla kupujących będzie większa niż wcześniej zakładano liczba chętnych do pozostania w OFE, nawet jeśli dobije do półtora miliona. Być może impulsem do zakupów będzie sezon wyników finansowych, na który jednak trzeba jeszcze poczekać.

Brak jest też przyczyn zewnętrznych, bo chyba ciężko znaleźć inwestorów, którzy w najbliższym czasie znacząco chcieliby zwiększać zaangażowanie w akcje na Wall Street lub choćby sąsiednich Niemczech. Tam najważniejsze indeksy oscylują w pobliżu historycznych maksimów, a wyceny spółek z niektórych sektorów zaczynają przypominać te sprzed upadku Lehmann Brothers.

Na domiar złego inwestorzy podczas najbliższej sesji będą uciekać od ryzyka ze względu na nocną wiadomość o problemach Argentyny. Agencja SP obcięła rating tego kraju do selective default co oznacza, że nie spłaca części zaległości i wytłumaczyła ten ruch faktem, iż kraj nie zdążył spłacić 539 milionów dolarów długu wobec prywatnych funduszy typu hedge.

Dlatego w przypadku krajowego rynku akcji prawdopodobnie należy spodziewać się dalszego spadku indeksów. Warto spojrzeć na wykres WIG20, który po tym jak przełamał linię 2400 i 2350 punktów, obecnie zdaje się kierować w obszary na wysokości 2300 punktów, czyli najniżej od początku bieżącego roku.

Notowania indeksu WIG20 od początku roku

Podczas czwartkowej sesji uwaga inwestorów skupi się na kwartalnych wynikach BZ WBK. Analitycy szacują, że dane będą nieznacznie lepsze od tych sprzed roku, głównie dzięki wyższym marżom odsetkowym. Wynik netto ma wynieść plus 496 milionów względem 419 milionów rok wcześniej, odsetkowy ma wzrosnąć o 96 milionów do 896, z opłat i prowizji o 7 milionów do 450, zaś saldo rezerw wzrosnąć do minus 175 miliardów, względem minus 196 miliardów złotych rok wcześniej.

Drugorzędne znaczenie będzie miał kalendarz makro. Tematem dnia będzie sprzedaż detaliczna i stopa bezrobocia w Niemczech, zaś w drugiej części dnia uwaga przeniesie się za Ocean, za sprawą publikacji cotygodniowej liczby claims w USA. Ekonomiści szacują, że liczba wniosków wzrośnie z 284 do 301 tysięcy.

Porównaj na wykresach spółki i indeksy

Open all references in tabs: [1 - 6]

Leave a Reply