Wojna futbolowa. Rośnie napięcie między Brazylią a Argentyną

To efekt zaatakowania ekipy na lotnisku w stolicy Argentyny - Buenos Aires.
Drużyna Palmeiras czekała w hali portu lotniczego na powrotny lot do Brazylii po meczu Copa Libertadores, odpowiednika europejskiej Ligi Mistrzów. Ekipa Palmeiras została zaatakowana przez około 30-osobową grupę pseudokibiców argentyńskiego klubu Tigre - gospodarze przegrali 0:1, chuligani zamierzali "wziąć rewanż" na brazylijskich piłkarzach.
Do zajść na lotnisku doszło, gdy pseudokibice zauważyli w jednym z barów chilijskiego gracza Palmeiras, pomocnika Jorge Valdivię - on został zaatakowany jako pierwszy, po czym doszło do regularnej bijatyki w lotniskowej poczekalni, spokój zaprowadzili dopiero funkcjonariusze policji.
Paulo Nobre, prezes Palmeiras, w opublikowanym przez klub oświadczeniu wyraża oburzenie chuligańskim atakiem, zachowanie napastników określa "irracjonalną, bandycką napaścią".
CONMEBOL - kontynentalna południowoamerykańska organizacja piłkarska, odpowiednik UEFA, nie wydała za razie w tej sprawie żadnego komentarza.

Eskalacja brazylijsko-argentyńskiego konfliktu futbolowego

Wydarzenia w Buenos Aires to zapewne także efekt skandalu, do jakiego doszło nie tak dawno w finale Copa Sudamericana, gdzie spotkały się brazylijski - Sao Paulo FC z Tigre.

Pierwszy mecz, którego gospodarzem była drużyna Tigre Buenos Aires, zakończył się remisem 0:0. W grudniowym rewanżu Brazylijczycy prowadzili 2:0, ale rozegrano tylko jedną połowę, bo po przerwie zespół z Argentyny odmówił wyjścia na boisko.
Goście twierdzili, że do ich szatni wtargnęli policjanci, zaczęli ich bić i grozić bronią. Na potwierdzenie tych słów argentyńska telewizja pokazała kilku członków sztabu Tigre z zakrwawionymi twarzami.
Tuż przed przerwą chilijski sędzia Enrique Osses pokazał dwie czerwone kartki - Brazylijczykowi Paulo Mirandzie (FC Sao Paulo) i Argentyńczykowi Gastonowi Diazowi (Tigre). Podgrzało to tylko atmosferę na boisku i poza nim.
Po zmianie stron na murawę wybiegli tylko Brazylijczycy. Osses czekał 30 minut na drużynę z Buenos Aires, po czym odgwizdał koniec meczu, przyznając zwycięstwo gospodarzom.

Konfederacja Piłkarska Ameryki Południowej pod koniec lutego potwierdziła, że zwycięzcą ubiegłorocznych rozgrywek Copa Sudamericana został zespół FC Sao Paulo.

ma, polskieradio.pl, IAR, PAP

Leave a Reply