Włochy – Argentyna: gospodarze za burtą, triumf Azzurrich

W ostatnim meczu rundy grupowej turnieju Final Six Ligi Światowej 2013 reprezentacja Argentyny podejmowała w Mar del Plata brązowych medalistów olimpijskich, Włochów. Albicelesets musieli pokonać Italię, by awansować do półfinału, bo wcześniej przegrali z Bułgarią 1:3. Włosi pokonali Junaków w czwartek po czterech setach walki, wygrana z Argentyną miała im zagwarantować pierwsze miejsce w grupie D i walkę w półfinale z Rosją. Wówczas Bułgaria zmierzyłaby się w drugim półfinale "Światówki" z najlepszą w grupie E Brazylią, która w piątek w trzech setach odprawiła Kanadę. Oba zespoły ostatni raz spotkały się podczas IO w Londynie, Włosi wygrali 3:1.

Włosi szybko zaczęli na parkiecie rozdawać karty, świetnie atakowali i walczyli w polu tak skutecznie, że przy stanie 3:6 o czas musiał prosić trener Javier Weber. Jego zespół wydawał się sparaliżowany stawką meczu i fantastyczną grą rywali. Na przerwę techniczną Argentyna schodziła przegrywając 3:8, po niej gospodarze oddali rywalom trzy kolejne piłki i Weber szybko wykorzystał drugą przerwę na żądanie (3:11). Drużynę nieco ożywiło wprowadzenie na plac gry Ivana Castellaniego, który z wysokich piłek trafiał obok bezradnych Włochów, co dało Argentynie nadzieję na odrobienie strat (6:12). Zespół Mauro Berruto kontrolował grę, gdy pomylił się w ataku Simone Parodi, zaraz poprawiał potężnym zbiciem Ivan Zaytsev (14:8). Po ataku Savaniego z drugiej linii Italia prowadziła pewnie na drugiej przerwie technicznej 16:10.

Argentyna poderwała się do walki po skutecznym bloku Sebastiana Sole na Zaytsevie (13:17), gospodarze uwierzyli w siebie i stawili opór nagminnie psującym zagrywki Włochom. Wysoka przewaga Azzurrich utrzymywała się tylko dzięki skutecznej ich grze w ataku, pozostałe elementy siatkarskiego rzemiosła kończyły się błędami Włochów. Gdy zdekoncentrowani wicemistrzowie Europy popełnili błąd w ataku - w siatkę trafił Parodi - wściekły Mauro Berruto poprosił o przerwę dla zespołu (19:16). Błysnął w polu Cristian Savani, który wspaniale bronił ataki rywali, dając szanse Zaytsevowi na wykańczanie kontr (21:16). Swoją cegiełkę do wygranej dołożył jeszcze rezerwowy Matteo Piano, serwując asa tuż za siatką (22:16) i stało się jasne, że to Italia udanie otworzy spotkanie. Decydujący cios zadał z prawej flanki skuteczny Zaytsev (25:20), Azzurri objęli tym samym prowadzenie w meczu.

Argentyńczycy udanie rozpoczęli drugą odsłonę (3:1), swoje ataki wykończyli Rodrigo Quiroga i Federico Pereyra. Dobrze gubił blok swoich rywali z włoskiej Serie A1 Luciano De Cecco, na co dzień rozgrywający Copry Elior Piacenza. Italia doprowadziła do remisu dzięki celnym atakom Savaniego i Zaytseva, ale Ivan Castellani - obserwowany z trybun przez swojego ojca Daniela - posłał asa serwisowego na stronę Włochów i znów Argentyna miała dwa "oczka" zapasu (6:4). Albicelestes prowadzili grę, na pierwszej przerwie technicznej (8:6) Weber mógł chwalić podopiecznych, którzy wrócili do dobrej gry. Cieszył się też obserwujący mecz na widowni gwiazdor drużyny Facundo Conte, leczący uraz barku, uśmiech wreszcie zagościł na twarzy Javiera Zanettiego, legendy piłkarskiej reprezentacji Argentyny. Po chwili oddechu do walki wrócili Włosi, potężnie serwował Savani i było po osiem. Oba zespoły nie stroniły od gry środkiem, gdzie toczyły się pasjonujące pojedynki. Podobnie było na skrzydłach, choć tam panowali Włosi. Popsuty atak Quirogi i dobra kontra w wykonaniu Zaytseva przywróciły Italii prowadzenie 12:11. Swoje szanse mieli też gospodarze, rozkręcił się Pereyra, a jego dwa ataki z lewego skrzydła oznaczały wynik 15:14 dla Albicelestes.

Walka toczyła się akcja za akcję i cios za cios. Żaden zespół nie potrafił zbudować większej niż punkt przewagi, wynik cały czas był bliski remisu (15:15, 17:17). Włosi mieli inicjatywę, kończyli swoje ataki z wielką mocą, aż Dragan Travica nie dograł piłki zbyt nisko do Emanuele Birarellego, a ten na środku trafił w siatkę (18:19). Za chwilę znów było po równo (20:20) i zaczynała się decydująca walka o wygraną w drugiej partii. Jeśli Argentyna chciała marzyć o grze w półfinale, musiała tego seta wygrać. W przeciwnym razie doścignięcie Włochów i Bułgarów w grupie D okazałoby się niemożliwe. Dwie kolejne piłki wygrali Włosi, najpierw świetnie zablokował Quirogę Thomas Beretta, po chwili kontrę w swoim stylu na prawej flance zakończył Zaytsev (22:20). Italia w niezrozumiały sposób oddała przewagę, nie potrafiąc przyjąć zagrywki Rodrigo Quirogi (22:23). Kolejną piłkę przyjmujący reprezentacji Argentyny podbił po ataku Zaytseva, a Pereyra szczęśliwie zamienił okazję na punkt i piłkę setową dla miejscowych (24:22). Pierwszą Włosi obronili, Zaytsev wspaniale zagrał blokiem. Przy drugiej Sebastian Sole kiwnął na środku siatki tak skutecznie, że zakończył partię (25:23). Argentyna nadal była więc w grze o półfinał Ligi Światowej.

W trzeciej partii walka rozgorzała w najlepsze. Włosi grali dobrze, ale i o wiele lepiej prezentował się zespół Javiera Webera, więc emocji nie brakowało. Azzurri na pierwszej przerwie technicznej prowadzili 8:6, wspomogli się systemem "challenge", dzięki czemu sędziowie przyznali im piłkę w spornej akcji. Z biegiem czasu uwidoczniła się przewaga Italii w ataku, dzięki której zespół Berruto wyszedł na prowadzenie 14:10 i dyktował warunki na placu gry. Udanie wicemistrzowie Europy pracowali też w polu zagrywki, co miało przełożenie na ilość okazji do kontrataku. Argentyna grała nierówno, dobre akcje przeplatała słabymi, co na Włochów nie mogło w piątkowy wieczór wystarczyć (11:16). By pokonać ich w Mar del Plata, trzeba było wspiąć się na wyżyny siatkarskich umiejętności.

Włosi kolejne ataki wykonywali z wielką mocą, jakby chcieli urwać ręce blokującym rywalom. Potrafili jednak zagrać lekko i technicznie, a co najważniejsze, skutecznie. Taki właśnie serwis Birarellego dał drużynie prowadzenie 19:14 i zmusił do reakcji Javiera Webera. W kolejnej akcji pomylił sie skuteczny do tej pory Castellani (14:20) i nadzieja na pozostanie w grze o wygranie Ligi Światowej niemal zgasła. Argentyna nie mogła z Włochami stracić punktów, awans dawało jej tylko zwycięstwo "za trzy". Italii wygranie seta numer trzy zapewniało pierwszą lokatę w grupie D i grę w półfinale z Rosją. Mocne zagrywki Savaniego znacznie ułatwiły zadanie Azzurrim (23:17). Seta zakończył autowy atak Pablo Crera, Argentyna przegrała trzecią odsłonę 17:25 i tym samym odpadła z Final Six Ligi Światowej 2013. Włosi mogli cieszyć się z punktu i wygranej w grupie.

Mając pewny awans do półfinału Mauro Berruto zdecydował się wprowadzić na boisko nieco "młodej krwi", szansę dostali Filippo Lanza i Matteo Piano. Małe doświadczenie obu szybko wykorzystali gospodarze, ich dobre akcje na siatce oznaczały prowadzenie 4:1. Znów świetnie zbijał Ivan Castellani, ale to było za mało na tak wymagającego rywala. Argentyńczycy popełniali błędy, toteż szybko zrobiło się po sześć, a po asie serwisowym Birarellego 7:6 dla Włoch. Kolejną piłkę w niecodzienny dla siebie sposób skończył Zaytsev, delikatnie kiwając ją za blok. Udanie wprowadził się do gry Piano, który zablokował Castellaniego i Italia miała już trzy "oczka" zapasu (9:6). Przewaga stopniała po błędzie Zaytseva w ataku i świetnym serwisie Quirogi. Znów był remis (9:9) i znów Argentyna miała okazję na zaprezentowanie swoim kibicom skutecznej siatkówki. Pojawiły się błędy w przyjęciu zagrywki, Matteo Piano "ustrzelił" Quirogę (13:11) i szybko czas wykorzystał Weber. Na domiar złego sędziowie odgwizdali błąd przekroczenia linii środkowej Uriarte, a czerwoną kartkę obejrzał za wulgarny komentarz po tej decyzji libero Alexis Gonzalez. Do tego świetnie zachował się w kontrataku Filippo Lanza i Azzurri prowadzili już 16:11.

Kłopoty Argentyny nieco zmniejszył dobry atak Castellaniego (12:17), jednak to było tylko odwlekanie wyroku. Przemeblowany i radykalnie odmłodzony włoski zespół grał z rozbitym rywalem nie gorzej nż starsi koledzy, młode gwiazdy włoskiej siatkówki konsekwentnie zmierzały do końca seta (21:16). Jeszcze Argentyna zmusiła gości do dwóch błędów (18:21) i czas wziął Berruto. Szybko na środku poprawił się jednak Piano (22:18), do szczęścia brakowało jeszcze tylko trzech "oczek". Argentyna przycisnęła, trafił z prawej flanki Castellani, a "czapę" dostał Zaytesv. W kolejnej akcji udanie atakował w kontrze zmiennik Cristian Poglajen i Italia miała tylko punkt przewagi (22:21). Gospodarze nie dali jednak rady zatrzymać Włochów, młody Luca Vettori zaatakował na tyle dobrze, że zespół miał piłkę meczową. Tę skończył świetnym atakiem ze środka Piano, Włosi wygrali czwartego seta 25:22 i całe zawody 3:1. Włosi znaleźli się wśród najlepszych czterech drużyn Ligi Światowej po raz pierwszy od 2004 roku. Argentyna przegrała jedenaste spotkanie z rzędu (na dwanaście rozegranych w tegorocznej Lidze Światowej).

W półfinałach Ligi Światowej powtórzy się rywalizacja z grup A i B fazy interkontynentalnej. Bułgaria zagra z najlepszą w finałowej grupie E Brazylią, która ograła ją dwa razy w Brasilii (3:1 i 3:1). Rosjanie stawią czoła zwycięzcom finałowej grupy D, czyli Włochom. Italia grała z Rosją w Surgucie, gdzie najpierw wygrała 3:1, by dzień później przegrać 2:3. Z Final Six pożegnali się gospodarze - Argentyna, oraz zwycięzca grupy C fazy interkontynentalnej - Kanada.

Włochy - Argentyna 3:1 (25:20, 23:25, 25:17, 25:22)

Sędziowali: Juraj Mokry (Słowacja), Walter Vera (Peru)

Widzów: 5300

Przebieg meczu:

I set: 8:3, 12:5, 16:10, 19:16, 25:20

II set: 6:8, 12:11, 15:16, 18:19, 25:23

III set: 8:6, 12:10, 16:11, 19:14, 25:17

IV set: 8:6, 12:11, 16:11, 19:13, 25:22

Włochy: Dragan Travica (4), Ivan Zaytsev (16), Cristian Savani (12), Simone Parodi (8), Emanuele Birarelli (8), Thomas Beretta (6), Andrea Giovi (libero), oraz Matteo Piano (5), Marco Falaschi, Salvatore Rossini (libero), Filippo Lanza (5), Luca Vettori (1)

Argentyna: Luciano De Cecco, Federico Pereyra (6), Bruno Romanutti (1), Rodrigo Quiroga (13), Palbo Crer (7), Sebastian Sole (12), Alexis Gonzalez (libero), oraz Ivan Castellani (13), Nicolas Uriarte (2), Cristian Poglajen (1), Nicolas Bruno (1).

Leave a Reply