Polska: Natalia Piekarczyk, Zuzanna Efimienko, Aleksandra Sikorska, Anna Grejman, Ewelina Sieczka, Tamara Kaliszuk, Aleksandra Krzos (libero) - Aleksandra Wójcik, Ewelina Tobiasz, Daria Paszek.
Argentyna: Yael Castiglione, Julieta Lazcano, Emilce Sosa, Leticia Boscacci, Sol Piccolo, Yamila Nizetich, Tatiana Rizzo (libero) - Morena Franchi (libero), Lucia Fresco, Elina Rodriguez, Josefina
Fernandez, Antonela Curatola, Maria Scachi.
Spotkanie Polek z Argentynkami, które kończyło rywalizację fazy eliminacyjnej World Grand Prix drugiej dywizji, miało już znaczenie jedynie prestiżowe. Podopieczne Jacka Nawrockiego bez względu na wynik miały już zapewniony udział w turnieju finałowym, który odbędzie się w dniach 31 lipca - 2 sierpnia w Lublinie. Gospodynie turnieju z jednym zwycięstwem na koncie już wcześniej straciły zaś szansę na awans. W Lublinie oprócz Polek, wystąpią Holenderki, które wygrały wszystkie sześć spotkań, Czeszki oraz Portorykanki.
Argentynki chciały godnie pożegnać się z rozgrywkami, ale nie udało im się zwyciężyć choćby w jednym secie. A miały ku temu szanse szczególnie w drugiej partii, w której wygrywały już 18:14,
lecz szybko roztrwoniły przewagę.
W trzecim secie to Polki z kolei na własne życzenie zafundowały sobie dodatkowe emocje. Prowadząc 18:13 zaczęły seryjnie popełniać proste błędy w ataku i po chwili był remis 18:18. W nerwowej końcówce nie pomyliła się Tamara Kaliszuk, a spotkanie zakończyła Aleksandra Sikorska asem serwisowym. Biało-czerwone zakończyły rundę eliminacyjną z bilansem czterech zwycięstw i dwóch porażek. Trener Nawrocki na turnieje World Grand Prix zabrał głównie zmienniczki, dając odpocząć swoim czołowym zawodniczkom, które w Baku zdobyły srebrny medal Igrzysk Europejskich.
Wrona: Nie powinienem się dzisiaj odzywać