Foto: PAP/EPA
Jorge Mario Bergoglio z koszulką klubu Atletico San Lorenzo
Wielkie marzenie Cesare Prandellego. Szkoleniowiec reprezentacji Włoch chciałby meczu towarzyskiego z Argentyną. Dedykowanemu zagorzałemu kibicowi piłkarskiemu, nowemu papieżowi Franciszkowi.
Znany ze swojej powszechnej religijności Cesare Prandelli chce, aby jego podopieczni rozegrali towarzyskie spotkanie z reprezentacją Argentyny.
Najpierw audiencja
Mecz miałby się odbyć najwcześniej w sierpniu na cześć zwierzchnika Stolicy Piotrowej - papieża Franciszka, któremu ponoć futbol jest szczególnie bliski.
- Wiem, że papież bardzo lubi piłkę nożną. Miło by było, gdybyśmy przed spotkaniem udali się na audiencję, a potem wspólnie pojechali na stadion. Nie mógłbym marzyć o niczym lepszym - powiedział Prandelli. Wydarzenie to byłoby również spełnieniem marzeń argentyńskiego wirtuoza futbolu, Leo Messiego, który przyznał niedawno, że chciałby poznać papieża osobiście.
Euro 2012 w kościele
55-letni trener wicemistrzów Europy niejednokrotnie potwierdzał już swoją religijność. Po awansie do ćwierćfinału Euro 2012, Prandelli wraz z innymi członkami sztabu trenerskiego wybrał się w nocy do Opactwa Benedyktynów w Tyńcu. Gdy jego zespół dostał się do półfinału - odwiedził Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie. Przed meczem finałowym modlił się natomiast w Sanktuarium Najświętszej Rodziny w Krakowie-Bieżanowie.
Po raz ostatni obie drużyny grały ze sobą w 2001 roku. Wówczas Argentyna wygrała w Rzymie 2:1. Najbardziej pamiętna konfrontacja miała jednak miejsce podczas włoskiego mundialu w 1990 roku. W półfinale piłkarze z Ameryki Południowej zwyciężyli po rzutach karnych.