Szefowa MFW, Christina Lagarde zagroziła Argentynie „czerwoną kartką", jeśli do grudnia nie przedstawi wiarygodnych danych o wzroście i inflacji
Lagarde nasiliła pogróżki wobec Argentyny po odczekaniu ponad rok na zaprzestanie przez Buenos Aires wysyłania do Funduszu mocno wypaczonych danych o inflacji i PKB.
- Pokazaliśmy im już żółtą kartkę, teraz mają trzy miesiące na uniknięcie czerwonej – oświadczyła w wystawieniu w Instytucie Międzynarodowej Ekonomii im.Petersona. – Jeśli nie będzie postępu, wówczas będzie czerwona kartka – dodała.
W ubiegłym tygodniu MFW oficjalnie ostrzegł Argentynę o możliwości sankcji w grudniu, jeśli nie zacznie dostarczać bardziej dokładnych danych o gospodarce. Jeśli nie będzie postępu do 17 grudnia, to zarząd MFW „może rozważyć dodatkowe kroki", bez wdawania się w szczegóły.
Niedotrzymanie reguł MFW moce doprowadzić do sankcji, nawet do zawieszenia praw głosu danego kraju, co zdarza się niezwykle rzadko. Byłby to pierwszy przypadek kraju rozwiniętego z grupy G20.
MFW i Argentyna przepychają się od 2011 r. o oficjalne dane statystyczne z Buenos Aires powszechnie kwestionowane. Ekonomiści z sektora prywatnego twierdzą od dawna, że rząd mocno zaniża tempo wzrostu cen.
Na początku września rząd opublikował miesięczne dane sugerujące, że roczna inflacja w sierpniu wyniosła ok.10 proc. Grupa prywatnych ekonomistów wyliczyła na podstawie własnych oszacowań tempo inflacji na 24 proc.