2012-11-29 16:49
, ostatnia aktualizacja: 2012-11-29 16:51
Argentynie po dekadzie odbudowywania
finansów publicznych grozi kolejne bankructwo.
Gauczo z flagą Argentyny, fot. Eduardo Rivero / Shutterstock.com
Fot.
ShutterStock
- Podobne
- Bałkanizacja Europy. Czy Unia Europejska podzieli los Jugosławii?
- "NYT": Kryzys strefy euro sprawił, że kwestionowane są granice Europy
- Słowenia w tarapatach, związki zawodowe oskarżają "neoliberalnego wirusa"
- "Sueddeutsche Zeitung": Dojrzał czas do utworzenia unii gospodarczej
- Holandia znów będzie ciąć
';
}
document.write(s);
return;
}
google_ad_client = "pub-6429494228713105";
google_ad_slot = "7366259951";
google_ad_width = 300;
google_ad_height = 250;
google_ad_output = 'js';
google_max_num_ads = '1';
google_feedback = 'on';
google_language = 'pl';
--
Fitch nie wierzy już Argentynie. We wtorek wieczorem amerykańska agencja
ratingowa obniżyła ocenę długoterminowej wiarygodności tego kraju od
razu o trzy poziomy z B do CC.
Fitch podjął decyzję po tym, jak władze w Buenos Aires odmówiły rozliczenia się ze swoimi kredytodawcami. W ubiegłym tygodniu sąd w Nowym Jorku nakazał Argentynie wypłacenie do połowy grudnia 1,3 mld dol. dwóm funduszom inwestycyjnym – Elliott Capital Management i Aurelius Capital Management. Ci dwaj wierzyciele jako jedyni nie zgodzili się na proponowany przez Argentynę układ o restrukturyzacji jej długu po formalnym bankructwie w 2001 r.
Rząd powołuje się na przepisy prawa krajowego. Zakazują one stosowania wobec części wierzycieli lepszych warunków niż wobec pozostałych, którzy zgodzili się restrukturyzację długu. Argentyna złożyła już apelację i walczy o uchylenie niekorzystnej dla siebie decyzji. Kraj obawia się, że podobny pozew złoży reszta inwestorów, którzy ucierpieli w wyniku argentyńskiego bankructwa z przełomu wieków. Wówczas kraj zostanie zmuszony do wypłaty umorzonych odsetek na sumę ponad 11 mld dol.
Spór z sądem już przysporzył Argentynie wielu kłopotów, zwiększając znacznie rentowność jej obligacji. Rentowność denominowanych w euro papierów zapadających w 2033 r. tuż po ogłoszeniu wyroku przez nowojorski sąd zbliżyła się do 17 proc. – podawał Bloomberg. To o blisko 3 pkt proc. więcej niż w przypadku papierów greckich.