MŚ: Polki myślą o szesnastce



Cieszę się, że mamy w grupie Argentynę i Paragwaj, bo z tymi zespołami nasza drużyna powinna poradzić sobie bez problemu, mimo że w tym momencie niewiele wiemy o tych zespołach. Trochę mnie martwi, że z czwartego i pierwszego koszyka trafiły się nam najmocniejsze rywalki, czyli utytułowane Hiszpanki oraz najmocniejsze od lat Norweżki. Z Angolą nie stoimy na straconej pozycji - powiedział nam Kim Rasmussen, duński selekcjoner reprezentacji Polski kobiet.

- Może to dobrze, że już w pierwszej fazie przyjdzie się nam zmierzyć z broniącymi tytułu mistrzyniami olimpijskimi, bo unikniemy tego przeciwnika w walce o ćwierćfinał. Norweżki są dla mnie głównymi kandydatkami do złotego medalu. Ciekawe będzie nasze starcie z Angolą, prezentująca odmienny styl od drużyn europejskich, z którymi najczęściej rywalizowaliśmy za mojej kadencji. Argentyna i Paragwaj to słabsze zespoły od Japonii oraz Algierii. Jestem zadowolony z faktu, że w 1/8 finału możemy zagrać z ekipami z grupy D, czyli zapewne Niemkami, Węgierkami, Rumunkami bądź Czeszkami - dodał szkoleniowiec.

Rozgrywająca Karolina Kudłacz zapowiedziała przed kamerami TVP Sport, że Polki powalczą o coś więcej niż tylko awans do 1/8 finału. - Miałam nadzieję, że nie trafimy na Norweżki, ale mimo wszystko jesteśmy w stanie skutecznie rywalizować nawet o drugie miejsce w grupie. Co prawda Hiszpanki w ostatnich latach należą do ścisłej czołówki, ale mimo świetnych wyników, też miewały problemy podczas mistrzowskich turniejów. Natomiast Angola może okazać się czarnym koniem naszej grupy - oceniła kapitan kadry i czołowa zawodniczka niemieckiego HC Lipsk, kurtuazyjnie wypowiadając się także na temat Argentyny i Paragwaju.

O drugiej pozycji w grupie jako głównym celu na pierwszą fazę serbskich mistrzostw otwarcie mówi kołowa Patrycja Kulwińska. - Pamiętam jak trudne warunki postawiła nam Angola półtora roku temu podczas turnieju towarzyskiego w Londynie. Wygrałyśmy wówczas po ciężkiej walce, ale możemy to powtórzyć - podkreśliła obrotowa.

Wydaje się, że najbardziej realne jest zajęcie przez Polki trzeciego miejsca w grupie i konfrontacja o ćwierćfinał z Rumunkami lub Niemkami. Po sobotnim losowaniu miejsce biało-czerwonych w szesnastce mistrzostw świata 2013 stało się celem minimum, jednak występ w ćwierćfinale byłby wynikiem znacznie powyżej oczekiwań. Norwescy eksperci ocenili możliwości biało-czerwonych na 4. pozycję w grupie. Polki pozostają niedocenione, bo na występ w finałach MŚ czekały 6 lat.

 

Leave a Reply