- Zdecydowanie najsilniejszą drużyną w grupie C jest Norwegia, aktualny mistrz olimpijski i świata. Bardzo interesuję się skandynawską ręczną i doskonale wiem, że to przeciwnik, który nigdy się nie poddaje, walczy od pierwszej do ostatniej minuty. Z pewnością w turnieju w Serbii znów będzie rywalizował o najwyższe cele. Przed losowaniem miałam nadzieję, że nie trafimy na ten zespół" - powiedziała 28-letnia Kudłacz.
Polki zagrają w wielkiej imprezie po raz pierwszy od 2007 roku; zajęły wtedy 11. miejsce w MŚ we Francji. W decydującym dwumeczu eliminacji tegorocznego czempionatu uporały się z inną ekipą ze Skandynawii Szwecją (26-23 i 32-31). W grudniowych zawodach, poza Norwegią, ich przeciwniczkami będą Hiszpania, Angola, Argentyna i Paragwaj.
- Od kilku lat bardzo dobrze spisują się Hiszpanki, z powodzeniem rywalizują w największych turniejach (brąz MŚ 2011 i brąz IO 2012). Czarnym koniem grupy, ze względu na umiejętności, może być Angola. Z powodzeniem rywalizowała już na poprzednim czempionacie, zajmując ósme miejsce. Do tego ma specyficzny, niewygodny styl gry. Pozostałe reprezentacje powinny być słabsze, ale ich też nie można lekceważyć, przecież mogły poczynić postępy w ostatnim czasie - dodała zawodniczka.
Kudłacz od 2006 roku występuje w ekipie wicemistrza Niemiec HC Lipsk. - W Bundeslidze, z grona potencjalnych przeciwniczek w MŚ, występuje tylko Hiszpanka Naiara Egozkue Extremado z Bayeru Leverkusen - przyznała Polka, która przedłużyła kontrakt o kolejne trzy lata.
MŚ w Serbii odbędą się w dniach 6-22 grudnia. Polki, trenowane przez Duńczyka Kima Rasmussena, zagrają w gr. C w Zrenjaninie. Awans do 1/8 finału wywalczą cztery najlepsze zespoły.