Minione dwanaście miesięcy nie było najlepszym okresem w karierze Gonzalo Higuaina. Argentyński snajper grał co prawda na dobrym poziomie, ale w najważniejszych momentach zawodził na całej linii. Tak było w klubie, i tak było także w reprezentacji. Czy można już zatem mówić o klątwie?
Prezes Lecha dla PN: Komitet transferowy? Trener ma prawo weta - KLIKNIJ!
1. Koszmar z Rio
Cofnijmy się od dwanaście miesięcy. Argentyna awansowała do wielkiego finału mistrzostw świata, w którym spotkała się z Niemcami. Sam Higuain zagrał w tym spotkaniu dość przeciętnie, ale w 20. minucie znalazł się w sytuacji sam na sam z Manuelem Neuerem i zamiast za spokojem posłać piłkę do siatki, okrutnie przestrzelił. Argentyna finał przegrała, a na napastnika Napoli po meczu spadły prawdziwe gromy.
2. Napoli bez Ligi Mistrzów
Skoro już jesteśmy przy Napoli. Na finiszu sezonu ligowego drużyna Higuaina spotkała się z Lazio, a od wyniku tego meczu zależało, to który z tych klubów zagra w eliminacjach Champions League. Napoli przegrywało już różnicą dwóch bramek, jednak dzięki trafieniom Higuaina doprowadziło do remisu. W końcówce ekipa z Neapolu miała rzut karny, do którego podszedł właśnie Argentyńczyk...
3. Koniec marzeń o Copa America
No i w końcu finał turnieju Copa America. O tym, kto zdobędzie trofeum decydują rzuty karne, w których raz jeszcze Higuain odgrywa główną i - niestety dla Argentyny - negatywną rolę. Napastnik podchodzi do piłki i ponownie przenosi ją nad poprzeczką. Copa America pada łupem Chilijczyków.
Być może do rzutów karnych by w ogóle nie doszło, gdyby Higuain wykorzystał okazję jaką miał podczas regulaminowego czasu gry. Ok, kąt być może był ostry, ale od napastnika, którego wycenia się na 50 milionów euro, trzeba wymagać, by w takiej sytuacji posłał piłkę do siatki.
Open all references in tabs: [1 - 3]