Inwestorzy tracą wiarę w Turcję. To koniec gospodarczego cudu?

Grecja, Argentyna i Ukraina - to te kraje znajdują się najbliżej piekielnego kręgu zadłużenia. Teraz do czyśćca inwestorów wpadła Turcja. Agencja Bloomberg pisze, że gospodarczy kryzys może zakończyć erę Recepa Erdogana.

Współczesna Turcja to gospodarczo zupełnie inny kraj niż w 2003 roku kiedy to Erdogan przejął władzę i został premierem. Pod jego przewodnictwem kraj kwitł. Gospodarka dynamicznie rosła, a większość jego obietnic zostało spełnionych.

Diametralna zmiana

Jednak teraz wszystko się zmieniło. Pierwszy raz od dekady Turcja zmaga się z szeregiem problemów gospodarczych. Chodzi m.in. o spowolnienie PKB, kryzys na rynku obligacji i akcji, a także słabnącą walutę. Według Bloomberga inwestorzy nie ufają już byłemu premierowi, a obecnie prezydentowi Erdoganowi.

Turecka lira w ostatnich 5 miesiącach osłabiła się względem dolara o ponad 20 proc. W tym samym okresie straciła 10 proc. wartości także wobec polskiego złotego. Jednak taniejąca waluta to tylko jeden z problemów tureckich władz.

Rynki rosną, Turcja w dołku

Kolejnym kłopotem tamtejszej gospodarki są spadające kursy tureckich spółek giełdowych. Indeks BIST stracił od początku roku 15,6 proc. To wszystko w czasie, gdy inne rynki wschodzące rosną średnio o blisko 9 proc. 

Równie źle jest na rynku obligacji. Papiery wartościowe tureckiego rządu, wbrew trendowi z Europy, czy rynków wschodzących, od początku tego roku straciły 17,4 proc. Obligacje rynków wschodzących w tym czasie zyskały 1,4 proc.

Największy problem to jednak załamanie gospodarczej ekspansji. Turecki PKB na koniec 2014 roku wyhamował do poziomu 2,58. To zaledwie jedna piąta dynamiki wzrostu gospodarczego z 2010 roku. To najgorsza sytuacja od lat. Nawet w czasie recesji z 2008 roku dynamika tureckiego PKB (liczona rok do roku) kształtowała się poniżej średniej tylko przez 10 kwartałów. Obecnie jest to aż 12 kwartałów.

Jaka przyszłość?

Ekonomiści szacują, że PKB Turcji wzrośnie w tym roku o 3,3 proc., w przyszłym o 3,8 proc. a w 2017 o 4 proc. Bloomberg pisze, że to dość słabe tempo wzrostu, bo w ciągu ostatnich 15 lat jego dynamika sięgała 12,59 proc. Agencja puentuje, że z pewnością na świecie są gorsze miejsca do inwestowania, ale nie ma ich wiele.

Autor: msz/ / Źródło: Bloomberg

Leave a Reply