- granatowy
- błękitny
- jasny szary
- ciemny szary
- biały
- start
-
Piłka nożna
-
Siatkówka
-
Koszykówka
-
Motorowe
-
Zimowe
-
Walki
-
Tenis
-
Pozostałe
-
Ekstra
- Sportowy Bar
Dla Leo Messiego finał z Chile będzie meczem nr 102 w kadrze. Co osiągnął w tym czasie z reprezentacją? Właściwie nic, dlatego piłkarz Barcelony z zawziętością, jakiej dawno u niego nie było widać, podchodzi do najważniejszego meczu. O wygraną w Copa America jego drużyna powalczy z Chile (sobota, 4.07., godz. 22 polskiego czasu, stadion w Santiago, transmisja na żywo w TVP 1 i TVP Sport).
10 lat od słynnego meczu
Dziennikarze ESPN podkreślają, że to może być ostatnia szans na triumf z kadrą dla grupy argentyńskich gwiazd.
- W piłce młodzieżowej Argentyna nie miała sobie równych. Od 1995 roku wygrała mistrzostwa świata w piłce młodzieżowej aż pięć razy, co jest niewiarygodne. W dorosłej nie szło im tak dobrze - czytamy na stronie amerykańskiej stacji.
W 2005 roku, kiedy młodzi zawodnicy Argentyny pokonali Nigerię w finale MŚ U-20, w składzie występowali m.in. Messi, Aguero czy Zabaleta, piłkarze obecni na tegorocznym Copa America. Finał ma wielkie znaczenie dla zawodnika Barcelony, który chce zaprzeczyć opiniom, że w kadrze nigdy nie starał się tak jak w klubie z Katalonii.
Argentyna nie wygrała Copa America od 22 lat, w ostatnim czasie (w 2004 i 2007 roku) była w finale, ale dwa razy przegrała z Brazylią. Z Brazylią, która została na tegorocznym Copa America ośmieszona, ale i finaliści do tej pory nie zachwycali. Jak napisano w „Forbesie”, spotykają się najlepsi z najsłabszych.
- 6:1 Argentyny nie zmienia naszej opinii. Po prostu zrobili tylko to, czego od nich oczekiwano - to cytat z „Forbesa”.
Doczekał się „Iniesty”
Chile jest w finale po raz pierwszy od 1987 roku i nie jest faworytem.
- Ostrzegam Chile przed otwartym atakowaniem Argentyny. My tak próbowaliśmy i zobaczcie, czym to się skończyło - powiedział Lucas Barrios, napastnik Paragwaju, po porażce 1:6 w półfinale.
Bramki gospodarzy będzie pilnował Claudio Bravo. Zna się z Messim znakomicie, bo razem trenują w Barcelonie.
- Wiemy, przeciwko komu gramy. Nie będziemy skupiać się tylko na pilnowaniu Leo, to nic nie da. Trzeba pamiętać, że po drugiej stronie stoi cała drużyna - mówił golkiper dla gazety „Ole”.
Chile doszło do finału jako zwycięzca grupy, a w fazie pucharowej odprawiło z kwitkiem Urugwaj i Peru. Argentyna również wygrała swoją grupę. W ćwierćfinale męczyła się z Kolumbią zwyciężając w karnych, ale w półfinale dała popis, miażdżąc Paragwaj 6:1.
W tym spotkaniu błyszczał Messi. Zaliczył trzy asysty i brał udział we wszystkich akcjach bramkowych, więc nikt nie narzekał, że gwiazdor Barcelony nie zdobył gola. Media w Argentynie podkreślają, że jest także inny powód dobrej gry Messiego - wreszcie ma obok siebie kogoś takiego jak Andres Iniesta w Barcelonie.
Chodzi o Javiera Pastore. Świetna postawa piłkarza PSG w środku pola odciąża piłkarza Barcelony, wreszcie ma z kim napędzać atak, na co zwykle narzekał.
- „Chudzielec” (taki pseudonim nosi Pastore) jest niesamowity. Wykonuje gigantyczną robotę - zachwalał kolegę Messi.
Piłkarz Barcelony zdobył w kadrze 46 goli, a o kolejne postara się w finale. Patrząc na nazwiska Argentyna - jak zawsze w przeszłości - imponuje. Obok Messiego mamy wspomnianego Pastore, Teveza, Lavezziego, Agiuero, Di Marię, Higuaina, Banega, Mascherano czy Rojo.
Polub
WP Sport
na Facebooku
-
Trener wpadł na boisko i znokautował sędziego -
Piękny gol piłkarza po udarze -
Gwiazda Liverpoolu trenuje na worku bokserskim
Ten materiał nie ma jeszcze żadnej opinii. Twoja może być pierwsza!