Reprezentacja Włoch wygrała z Argentyną 3:1 (25:20, 23:25, 25:17, 25:22) i z dwoma zwycięstwami awansowała do półfinału Ligi Światowej, w którym zmierzy się w sobotę wieczorem z Rosją.
To było 10 zwycięstwo z 15 spotkań, jakie Włosi rozegrali z Argentyńczykami w rozgrywkach Ligi Światowej.
- Osiągnięty rezultat jest dla nas tym bardziej ważny, że mamy nową drużynę, w której wiele się zmieniło po igrzyskach w Londynie. Wielu z nas pewnie nawet nie myślało, że dojdziemy do tego etapu - przyznał Cristian Savani, kapitan reprezentacji Włoch, która po raz pierwszy od 9 lat weszła do czwórki Ligi Światowej. W kadrze brakuje m.in. atakującego Jastrzębskiego Węgla, Michała Łasko.
Bohaterem piątkowego meczu tak jak wielu poprzednich był Ivan Zaytsev. Atakujący reprezentacji Italii zdobył 16 punktów atakując z 51% skutecznością. Znacznie lepiej wyglądał na tle Ivana Castellaniego, który skończył 11 z 27 ataków. Argentyński atakujący nie rozpoczął jednak spotkania w pierwszej szóstce. Początkowo zastąpił go Bruno Romanutti, jednak już w pierwszym secie spotkania trener Javier Weber zdecydował się na podwójną zmianę. Na boisku pojawili się Castellani i rozgrywający Nicolas Uriarte, którego w nowym sezonie zobaczymy w drużynie PGE Skry Bełchatów.
- To doświadczenie, które teraz zdobywamy na pewno pomoże nam w przyszłości. Nawet grając składem bez Facundo Conte, mieliśmy parę dobrych momentów - przyznał Javier Weber. Trener Argentyńczyków wspomniał o przyjmującym reprezentacji, który zrezygnował w tym sezonie z występów kadrowych ze względu na operację barku. Conte był na trybunach podczas spotkania w Mar del Plata. Jesienią dołączy do PGE Skry Bełchatów.
Teraz przed Włochami ważny sprawdzian. W półfinale czekają ich grupowi rywale z fazy interkontynentalnej, w której raz pokonali Rosjan 3:1, by później przegrać z nimi w tie-breaku.
- Musimy skupić się na swoich umiejętnościach i to będzie najważniejsze w starciu z tak silnym przeciwnikiem, jakim jest Rosja. Oglądając pozostałe spotkania w tegorocznej Lidze Światowej, nie zawsze można było oglądać naprawdę dobrą siatkówkę. Ale wygrywa ten, kto bardziej wierzy w zwycięstwo - podkreśla Savani.
Italia po raz pierwszy od 2004 roku znalazła się w ścisłej czwórce turnieju. Wtedy to przegrała w finale z Brazylią. Włosi to druga po Canarinhos reprezentacja pod względem dorobku złotych medali Ligi Światowej. Triumfowali w rozgrywkach ośmiokrotnie, a po raz ostatni w 2000 roku. Brazylijczycy jeżeli dotrą do finału będą z kolei grali o swoje dziesiąte zwycięstwo w LŚ.
Włochy - Argentyna 3:1 (25:20, 23:25, 25:17, 25:22)
WŁOCHY: Travica 4, Parodi 8, Beretta 6, Zaytsev 16, Savani 12, Birarelli 8 oraz Giovi (l), Vettori 1, Lanza 5, Piano 5, Falaschi, Rossini (l). Trener: Berruto.
ARGENTYNA: De Cecco, Quiroga 13, Sole 12, Romanutti 1, Pereyra 6, Crer 7 oraz Gonzalez (l), Castellani 13, Uriarte 2, Poglajen 1, Bruno 1. Trener: Weber.
PÓŁFINAŁY (sobota, Mar del Plata):
Włochy - Rosja (godz. 21.30 czasu polskiego)
Brazylia - Bułgaria (godz. 1.00 czasu polskiego)