Inwestorzy zajęci Grecją, Hiszpanią, Cyprem, kryzysem strefy euro, chińskim twardym lądowaniem i amerykańskim klifem, zapomnieli o Ameryce Południowej, która także cierpi z powodu globalnego spowolnienia. Pod koniec listopada rynki obiegła informacja o zaskakującym obniżeniu przez agencję Fitch oceny krótko i długoterminowej wiarygodności Argentyny do poziomu bliskiego stwierdzeniu niewypłacalności. To efekt decyzji amerykańskiego sądu, który nakazał wypłacenie 1,3 mld dolarów wierzycielom, którzy w 2001 r. nie zgodzili się na umorzenie części długu, uznając, że nie mogą oni z tego powodu znaleźć się w gorszej sytuacji niż, ci, którzy na redukcję się zgodzili. Skoro spłatę zadłużenia otrzymują jedni, powinni dostać ją także drudzy. I choć podobno istota rzeczy tkwi nie w tym, czy Argentyna będzie w stanie podołać finansowo takiemu wyzwaniu, lecz w tym, czy uzna to rozstrzygnięcie, to reakcja agencji ratingowej i rynku była tak radykalna. Rentowność argentyńskich papierów dłużnych o terminie wykupu w 2033 r. skoczyła do niemal 17 proc., czyli prawie zrównała się z rentownością podobnych obligacji greckich. Wystąpił więc jeden z podstawowych warunków wystąpienia kryzysu finansowego, czyli kryzys zaufania inwestorów wobec danego kraju. A efektem tego ostatniego było radykalne cięcie ratingu, podcinające możliwości pożyczkowe kraju i skutkujące skokiem rentowności jego papierów dłużnych. Ponadto decyzja sądu tworzy precedens, którego skutkiem może być lawina roszczeń pozostałych wierzycieli, wobec których zobowiązania opiewają na około 11 mld dolarów. Problem potęguje również fakt, iż termin wykonania orzeczenia sądu upływa już 15 grudnia.
Faktem jest, że poza rozgłosem, towarzyszącym nieoczekiwanej decyzji Fitch, inwestorzy zwrócili uwagę na sytuację Argentyny, a także pozostałych krajów Ameryki Południowej. Na szczęście na razie ich reakcja nie była ani zdecydowana, ani długotrwała. Poza rynkiem długu, na powagę sytuacji wskazuje zachowanie indeksów giełdowych. Stanowią one dobre odzwierciedlenie stanu i perspektyw gospodarki. A te nie są najlepsze.
Dynamika wzrostu gospodarczego wybranych krajów Ameryki Południowej (w proc.)