Być może w najbliższą niedzielę poznamy mistrza Argentyny. To będzie czempion wyłoniony po najdziwniejszych chyba rozgrywkach w historii, bo w Primera Division rywalizowało aż 30 drużyn, które nie grały w systemie mecz i rewanż, lecz każdy z każdym spotykał się tylko raz, oraz odbyła się specjalna kolejka - takie superderby.
Robert Lewandowski na liście życzeń Paris Saint-Germain - KLIKNIJ!
Przed 29. serią meczów, która będzie przedostatnią w sezonie 2015 zdecydowanym liderem jest drużyna Boca Juniors. O pięć punktów wyprzedza kolejny zespół, a w niedzielę podejmie na Stadionie La Bombonera drużynę Tigre. Kibice klubu, w którym grał niegdyś Diego Maradona wierzą bardzo, że 1 listopada będą mieli okazję do świętowania tytułu mistrzowskiego.
Gdyby jednak tak się nie stało, to sytuacja może się mocno skomplikować, bo w ostatniej kolejce Boca Juniors czeka wyjazdowa potyczka z Rosario Central, które jest właśnie wspomnianym wiceliderem. Natomiast w przedostatniej serii ligowej zespół prowadzony przez Eduardo Coudeta wyjdzie na boisko o tej samej porze co Boca Juniors. Gdy w Europie będzie już godzina 22.00 rozpocznie się spotkanie RC z Banfield. Tylko zwycięstwo może przedłużyć nadzieję Rosario Central na wywalczenie tytułu mistrzowskiego.
Natomiast tylko jakiś cud mógłby sprawić, że koronę króla strzelców Primera Division straciłby napastnik tego zespołu - Marco Gaston Ruben - zdobywca 21 bramek. Do Rosario Central wrócił po wielu latach spędzonych w innych zespołach. Na początku 2007 roku właśnie z tego klubu odszedł za 3,8 mln euro do River Plate Buenos Aires. Rok później stamtąd trafił do hiszpańskiego Villarrealu, ale już za kwotę o milion wyższą.
Wkrótce został jednak wypożyczony do Huelvy, ale szybko wrócił do VCF, gdzie jednak najlepiej mu szło w... rezerwach. Dlatego z wielką ulgą przyjął możliwość transferu do Dynama Kijów, które niezrażone jego niepowodzeniem w Hiszpanii, latem 2012 roku zapłaciło za niego 8 milionów euro. Tyle że na Ukrainie znów było słabo i najpierw został wypożyczony do meksykańskich Tigres, a potem do francuskiego Evian. Wreszcie w styczniu 2015 wylądował znowu w Rosario i dopiero tutaj zaczął grać na miarę swojego talentu. Tyle że za kilka miesięcy 29-letni napastnik będzie musiał jednak wrócić na Ukrainę.