Szef urzędu prezydenckiego Argentyny Jorge Capitanich oskarżył dziś koncern Royal Dutch Shell o spisek wymierzony w interesy jego kraju, ponieważ naftowy gigant podniósł cenę paliwa. Wcześniej Argentyna zarzuciła Shellowi manipulowanie jej walutą.
Według komunikatu Capitanicha nie było technicznych powodów do podwyżki cen o 12 procent, a decyzja brytyjsko-holenderskiego koncernu była motywowana chciwością.
Władze koncernu wydały oświadczenie w tej sprawie, wyjaśniając, że podniósł ceny ze względu na ewolucję zmiennych kształtujących rynek paliwowy w Argentynie oraz znaczącą podwyżkę cen ropy w lokalnej walucie.
Rząd prezydent Cristiny Kirchner wprowadził kilka programów mających na celu kontrolę zwyżkujących cen, by opanować inflację, która w ocenie niezależnych ekonomistów sięga 30 procent.
Argentyna boryka się z załamaniem kursu peso, niedoborem rezerw zagranicznych i kolosalną inflacją. Nie może też pozyskiwać pieniędzy z rynków, ponieważ po załamaniu w latach 2001-2002 ogłosiła niewypłacalność i nie była w stanie spłacić długu wartego ponad 100 mld dolarów.
Prezydent Kirchner oskarżyła w styczniu zagraniczne banki o ataki spekulacyjne na waluty wschodzących gospodarek, w tym peso. Tylko banki mogą dokonywać takich manewrów spekulacyjnych, ale dzieje się to przy współpracy grup interesów, między innymi eksporterów i importerów - napisała prezydent Argentyny na Twitterze.
Kilka dni wcześniej argentyński minister gospodarki i finansów Axel Kicillof oskarżył Shella o atak spekulacyjny na argentyńską walutę, czemu koncern zaprzeczył.
W ubiegłym roku rezerwy dewizowe Argentyny spadły o 40 procent, osiągając poziom najniższy od siedmiu lat. Analitycy przewidują, że gospodarka tego kraju wzrośnie w tym roku zaledwie o 1,5 procent ze względu na niskie ceny surowców oraz spadek popytu Chin na argentyńską soję i inne produkty rolne.
Ponadto protekcjonistyczna polityka rządu w Buenos Aires, nacjonalizowanie prywatnych firm i wywłaszczenie hiszpańskiego koncernu energetycznego Repsol, który kupił argentyńską firmę YPF, a w 2012 roku musiał zgodzić się na renacjonalizację 51 procent udziałów w niej, wystraszyły inwestorów - wyjaśnia AP.
Czytaj więcej w Money.pl
- Shell wycofuje się z poszukiwań ropy na Alasce
- Argentyna ułatwia nabywanie dolarów, ale...
- Argentyna łagodzi ograniczenia. Dolary...
- Wyniki Shella znacznie poniżej prognoz. Zmniejszą działalność?
Open all references in tabs: [1 - 5]