2014-02-14 10:59
Źródło:
Po fali krytyki jaka spadła na Argentynę w związku z manipulowaniem danymi o inflacji, rząd w Buenos Aires przedstawił nowy indeks mierzący wzrost cen dóbr i usług konsumpcyjnych.
Według zreformowanego wskaźnika w styczniu inflacja CPI wyniosła w ujęciu miesięcznym 3,7%. Zdaniem komentatorów to wynik lepszy od oczekiwań, a silnym czynnikiem inflacyjnym była dewaluacja peso, która przełożyła się na wzrost cen dóbr importowanych.
Nowy wskaźnik został opracowany wspólnie z Międzynarodowym Funduszem Walutowym. Rok temu instytucja ta upomniała Argentynę za manipulowanie statystykami wzrostu PKB i inflacji. Zagrożono, że jeżeli problem nie zostanie rozwiązany, kraj straci prawo głosu na obradach MFW. Nowy wskaźnik powstaje na podstawie badań cen dóbr i usług w całym kraju, a nie tak jak wcześniej jedynie w rejonie Buenos Aires.
Będzie druga fala ucieczki kapitału z rynków wschodzących
Tajemnicą poliszynela było, że od wielu lat rząd w Buenos Aires zaniża oficjalne dane o inflacji po to, żeby obniżyć koszty indeksowanego o inflację długu, jak również aby nie stracić twarzy w oczach wyborców. Nowy wskaźnik inflacji ma pomóc Argentynie na nowo zyskać zaufanie światowych rynków finansowych.
Jak donosi Reuters, mediana szacunków sześciu ekonomistów przepytanych przez reporterów agencji określa poziom inflacji CPI w Argentynie na 5,6%. Niezależne ośrodki od wielu miesięcy alarmują, że inflacja w trzeciej największej gospodarce Ameryki Łacińskiej w ujęciu rocznym oscyluje wokół 30%.
/mz
');