-
W mijającym tygodniu złoty stracił do wszystkich głównych walut świata. Główna przyczyna to odpływ kapitału z bardziej ryzykownych aktywów, w tym walut krajów gospodarek rozwijających się. Oliwy do ognia dolała decyzja władz monetarnych w Argentynie. Bank centralny nie będzie już wspierać argentyńskiego peso. więcej »
Od poniedziałku Argentyńczycy będą mogli swobodnie nabywać dolary w charakterze aktywów oszczędnościowych i środków na podróże zagraniczne, co oznacza cofnięcie ograniczeń wprowadzonych w 2012 roku.
Jednak krótkie oświadczenie, jakie wydał na ten temat szef urzędu prezydenckiego Jorge Capitanich, nie wspomina o wielu innych restrykcjach, jakie zarządzono w ciągu ubiegłych trzech lat - w tym tych, które utrudniają przedsiębiorcom import zaopatrzeniowy i transferowanie zysków przez granicę.
Restrykcje te miały zahamować wypływ dolarów z kraju, ale zdaniem wielu ekonomistów podważyły zaufanie do peso.
W ciągu ubiegłych 12 miesięcy rezerwy dewizowe Argentyny spadły o 40 proc., osiągając poziom najniższy od siedmiu lat. Skłoniło to rząd do zmniejszenia w środę i czwartek kwoty obcych walut przeznaczonej na podtrzymywanie oficjalnego kursu waluty krajowej. W rezultacie kurs peso wobec dolara obniżył się o 16 proc., do około 8 do 1.
Po oświadczeniu Capitanicha czarnorynkowa cena dolara spadła z 13 peso do 12, podczas gdy kurs oficjalny pozostał względnie stabilny,
-
Fala ucieczki inwestorów z rynków wschodzących, a co się z tym wiąże wyprzedaży ich walut, przetoczyła się w piątek przez świat. Złoty oberwał rykoszetem, tracąc do głównych walut. Dobrą wiadomością jest to, że stracił relatywnie niewiele. więcej »
Wspierany przez znaczne wydatki budżetowe wzrost gospodarczy Argentyny utrzymywał się przez szereg ubiegłych lat na poziomie około 7 proc. Według oficjalnych szacunków w ubiegłym roku sięgnął 5,1 proc., ale zdaniem niezależnych analityków w rzeczywistości było to mniej niż 3 proc.
Argentyńczykom będzie jednak nadal wolno kupować tylko tyle dolarów, na ile pozwalają im dochody, zgłoszone w deklaracji podatkowej.
- We wtorek rząd Argentyny ograniczył możliwości zakupów za pośrednictwem internetu aby zmniejszyć ucieczkę kapitału za granicę. Obywatele tego kraju aby dokonywać zakupów w ten sposób będą musieli uzyskać uprzednio zgodę władz.
Odpowiednie przepisy zostały opublikowane we wtorek w oficjalnym dzienniku ustaw.
Ograniczenie dotyczy towarów, które klienci mogą dostać z zagranicy za pośrednictwem poczty. Rząd uzasadnia to posunięcie koniecznością zmniejszenia ilości dolarów wysyłanych z Argentyny za granicę.
Gospodarka Argentyny odczuwa coraz dotkliwiej spadek ilości zagranicznych walut, zwłaszcza dolarów USA. Poinformowano, że krajowe zasoby zagranicznej waluty spadły do najniższego poziomu od ponad 7 lat. Argentyna ma duże trudności z uzyskaniem zagranicznych pożyczek po cenach rynkowych po załamaniu gospodarczym z lat 2001-2002 i wykorzystuje zasoby obcych walut do spłaty rat zadłużenia zagranicznego. Rząd Argentyny od roku 2011 szuka wszelkich sposobów zahamowania ucieczki kapitału za granicę. Wprowadzono m. in. liczne utrudnienia w wymianie krajowej waluty peso na dolara.
_ _ _ _ _
Negatywne nastawienie inwestorów do rynków wschodzących osłabiło w piątek złotego i polskie obligacje. Uspokojenie sytuacji globalnej może wesprzeć polskie aktywa - oceniają dilerzy.
- Nasze prognozy zakładają, że do końca kwartału złoty dojdzie do 4,25 za euro, a eurodolar do 1,32. Teraz do scenariusza łagodnej deprecjacji złotego dochodzi kwestia gorszych danych z Chin i element niepewności związanej ze stanem rynków wschodzących. To, w połączeniu z polityką Fed, raczej skłania inwestorów do wycofywania kapitału z rynków wschodzących, niż do zwiększania ekspozycji - zapowiedział PAP Jarosław Kosaty, strateg walutowy PKO BP.
Jego zdaniem w kolejnych dniach może narastać presja na łagodzenie polityki EBC, co poprawi dysparytet stóp procentowych między Polską a strefą euro.
- Nasza prognoza wynika z presji związanej z ograniczaniem zakupów aktywów przez Fed i sytuacji w strefie euro, wymuszającej obniżenie stopy EBC do zera, a potem dalsze luzowanie polityki pieniężnej. Trzeba pamiętać, że rok temu, gdy eurodolar był blisko 1,37 pojawił się temat zbyt mocnego euro, a francuscy politycy wyrażali zaniepokojenie - zapowiedział Kosaty.
- Warto też zauważyć, że rentowności peryferyjnych rynków strefy euro rosną wraz z polskimi. Dlatego niepewność na rynkach wschodzących zwiększa presję na EBC, by zaradził zbyt silnemu euro i łagodził politykę pieniężną. To przełoży się na korzystniejszy dysparytet stóp między Polską a strefą euro - dodał.