Argentyńczycy odpowiadają na wezwanie Ojca Świętego Franciszka do wspierania ubogich. Do Caritas w Buenos Aires wpływa coraz więcej darów, a także środków finansowych na wsparcie potrzebujących.
Papież Franciszek z prostotą i pokorą, które go charakteryzują, wielokrotnie wyraził pragnienie, aby jego rodacy nie udawali się w kosztowną podróż na inaugurację pontyfikatu do Rzymu, ale przeznaczyli zaoszczędzone w ten sposób pieniądze na pomoc ubogim. Tę papieską prośbę w specjalnie wydanym komunikacie przypominała Caritas Buenos Aires. Na odzew Argentyńczyków nie trzeba było długo czekać.
– Od czasu jak Ojciec Święty wyraził takie życzenie, od tygodnia Caritas Argentyna otrzymała od przedsiębiorstw i osób indywidualnych hojne dary i wsparcie finansowe z przeznaczeniem dla najbardziej potrzebujących – potwierdza Nicolas Hauriberry z Caritas Buenos Aires.
Środki te są przeznaczane m.in. na wsparcie domów opieki dla ubogich dzieci, ich dożywianie, pomoc bezdomnym, emigrantom… Caritas Buenos Aires na swoich stronach internetowych już wyraziła podziękowanie za wsparcie, dzięki któremu może prowadzić dzieła miłosierdzia.
Jak ważne jest dziś skierowanie przez Papieża Franciszka uwagi Kościoła i świata na sytuację ubogich, świadczą najlepiej ci, którzy potrzebują pomocy. Jak podkreśla w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” Alejandro Gueudra z Peru, który od 20 lat mieszka w Argentynie, sytuacja ekonomiczna zmusza bardzo wiele osób do pozostawienia swojej ojczyzny, rodzin i emigracji.
– A sytuacja emigrantów jest trudna. Mają trudności ze znalezieniem pracy, nie posiadają ubezpieczenia, domu. Poszukują też kogoś, kto da im nadzieję. A takim człowiekiem był ks. kard. Bergoglio – podkreśla.
Wspomina obecnego Papieża jako emanującego niezwykłą dobrocią, ciepłem, otwartością w niesieniu pomocy człowiekowi.
– Przychodził często w odwiedziny, rozmawiał, pytał o problemy, potrzeby. To dzisiaj staje się wzorem dla duchownych i katolików świeckich – zwraca uwagę Alejandro Gueudra. Arcybiskup Buenos Aires nie pozostawiał nigdy potrzebujących bez wsparcia.
– To on założył m.in. tzw. comedory – jadalnie, w których można otrzymać ciepły posiłek – przypomina Peruwiańczyk. W samej tylko dzielnicy Villa 31, gdzie mieszkają emigranci, jest pięć takich miejsc. Do każdego z nich przychodzi dziennie przynajmniej 800 osób. Takich inicjatyw, jakie podejmował Ojciec Święty, posługując w Buenos Aires, jest wiele. Do nich należy również m.in. tzw. noche de caridad (noc miłosierdzia). W każdą środę wierni parafii św. Kajetana przygotowują posiłki i rozdają je potrzebującym.
Dziś prośba Ojca Świętego, aby zamiast lecieć z Argentyny do Rzymu, przekazać ofiary na ubogich, staje się już pewnym znakiem. Papież przypomina: pamiętajcie o ubogich! – Kardynał Bergoglio mówił: „Miłość wasza, jeśli ma być miłością prawdziwą, musi być konkretna” – wspomina s. Aniela Kozieńska, polska misjonarka w Buenos Aires.
– Przykład takiej postawy dawał przez cały czas swojej posługi w Buenos Aires padre Jorge – dodaje. Jest przekonana, że dziś papieskie wezwanie do chrześcijańskiego miłosierdzia zostanie usłyszane nie tylko w Argentynie, ale i na całym świecie.