Specjalnością lokalu są burgery i steki, ale w menu można znaleźć również sałatki z wołowiną, sandwicze, a nawet słynne nowojorskie bajgle z pastrami czy hot salt beef. Klasa i gatunek mięsa są dobierane w zależności od potrawy, której ma być ono składnikiem. Do dań serwowany jest zawsze jeden z autorskich sosów, własnoręcznie produkowanych na bazie słodkich powideł.
Zobacz: Winny biznes, winna pasja
– Szefem kuchni jest Mateusz, o którym już wspominałem. To on wymyślił wszystkie przepisy i opracował receptury. Ma w tym spore doświadczenie, ponieważ pochodzi z rodziny warszawskich restauratorów. Pracując w kolejnych lokalach, przeszedł przez wszystkie szczeble gastronomicznej kariery. To prawdziwy kulinarny geniusz o niebywałym wyczuciu smaku. Robi jakieś danie pierwszy raz w życiu i okazuje się, że jest ono wyborne – przyznaje współwłaściciel Bydło i Powidło Meat-ing Place.
Jadalnia przyciąga klientów nie tylko menu, ale także usytuowaniem i designem. Oryginalny pawilon, w którym mieści się restauracja, jest położony przy ul. Kolejowej, w bezpośrednim sąsiedztwie apartamentowców tworzących osiedle 19. Dzielnica.
Lokal stanowił łakomy kąsek dla potencjalnych najemców, gdyż deweloper realizujący kolejne etapy inwestycji mieszkaniowej nie przewiduje więcej podobnych wolno stojących budynków użytkowych.
– Początkowo baliśmy się tej lokalizacji, bo to jest Wola, a nie Śródmieście. Dlatego zdecydowaliśmy się na mniejszy narzut na oferowane potrawy – wyjaśnia Piotr Bratosiewicz.