Argentyna – Bośnia i Hercegowina: Messi i spółka rozpoczynają …

Argentyna - Bośnia i Hercegowina, godzina 00:00, Grupa F, Rio de Janeiro, Maracana

Żaden zespół na tegorocznym mundialu nie dysponuje tak potężną siłą rażenia w ataku, co Argentyna. Leo Messi, Sergio Aguero, Ezequiel Lavezzi, Gonzalo Higuain, Rodrigo Palacio - chyba każdy szkoleniowiec chciałby mieć takie kłopoty bogactwa. Ale niewykluczone, że kluczem do sukcesu piłkarzy Alejandro Sabelli w spotkaniu z Bośnią i Hercegowiną wcale nie będzie ofensywa, ale spokój, rozwaga i uważna gra w obronie. Tym bardziej, że selekcjoner Albicelestes przyznał, że niektórzy zawodnicy mają podniesione ciśnienie.

- To nerwy i chęć jak najszybszego wyjścia na boisko. W takim momencie ciężko się zrelaksować. Zawodnicy chcieliby już usłyszeć pierwszy gwizdek, by przestać myśleć o tym, co będzie. Wiedzą, że stać ich na wiele, dlatego tak poważnie podchodzą do swoich obowiązków, nikt nie chce popełnić błędu, zaniedbać jakiegokolwiek elementu - tłumaczy Sabella.

Szkoleniowiec zdaje sobie sprawę z ogromnych oczekiwań, zwłaszcza w stosunku do Leo Messiego, który wcześniej był krytykowany za swoje występy w kadrze. Pod wodzą obecnego selekcjonera gwiazdor Barcelony spisuje się jednak bardzo dobrze, odpowiada mu pozycja, na której występuje i widać, że cieszy się grą. Do tego jest wypoczęty i głodny sukcesów.

- Messi czuje się znakomicie. Zresztą sami się przekonacie, gdy już pojawi się na boisku - podkreśla Sabella.

Argentyńczycy prawdopodobnie zagrają formacją 4-3-3. W ataku należy się spodziewać trójki: Messi, Aguero, Lavezzi. Tego ostatniego może zastąpić Higuain, o ile będzie w stu procentach gotowy po niedawnej kontuzji kostki. Natomiast w formacji, która jest uważana za najsłabszą, a więc w obronie, na środku powinni wystąpić Federico Fernandez i Ezequiel Garay. W pomocy nie zabraknie będącego w znakomitej formie Angela Di Marii.

Jednak mecz z Bośnią i Hercegowiną nie będzie dla Albicelestes spacerkiem. Oczywiście, są faworytami, ale nie mogą nie doceniać przeciwnika, który w eliminacjach do brazylijskiego mundialu poniósł tylko jedną porażkę w dziesięciu meczach, a do tego strzelił aż 30 goli. Więcej bramek zdobyli jedynie Niemcy, Holendrzy i Anglicy.

Bośniacy doczekali się generacji świetnych piłkarzy. W bramce dzieli i rządzi jeden z najlepszych golkiperów Premier League, Asmir Begović ze Stoke City. W obronie mają twardych i nieustępliwych Emira Spahicia (Bayer Leverkusen) i Seada Kolasinaca (Schalke). Pomoc to przede wszystkim fenomenalny i wyceniany na kilkadziesiąt milionów euro Miralem Pjanić (AS Roma), a w ataku występuje bramkostrzelny Edin Dżeko (Manchester City). Dlatego nie można powiedzieć, że zespół Safeta Susicia stoi na z góry straconej pozycji.

Szkoleniowiec nie obawia się utytułowanych rywali. Zapowiedział, że nie ma zamiaru poświęcić żadnego zawodnika do indywidualnego krycia Leo Messiego. Liczy również, że uda się stworzyć zagrożenie po stałych fragmentach gry.

- Messi to fenomen, nie ma znaczenia, czy będzie miał jeden lub dwa "plastry". Jeśli będzie chciał, to i tak w końcu znajdzie sposób, by urwać się obrońcom i stworzyć groźną sytuację lub strzelić gola - powiedział Susić.

- Nie jest żadną tajemnicą, że mamy wyższych zawodników. Nie jest też tajemnicą, że powinniśmy mieć przewagę przy stałych fragmentach gry. Dlatego im więcej rzutów wolnych i rożnych, tym lepiej - dodał.

Spotkanie zostanie rozegrane, po raz pierwszy na tych mistrzostwach, na przebudowanej Maracanie. Do tej pory mówiło się o tym legendarnym obiekcie głównie w kontekście opóźnionych prac, strajku robotników i ogromnych kosztów modernizacji. Teraz w końcu przemówi futbol w najlepszym wydaniu.

Przewidywane składy

Argentyna: Romero - Zabaleta, Garay, Fernandez, Rojo - Gago, Mascherano, Di Maria - Messi, Aguero, Lavezzi

Bośnia i Hercegowina: Begović - Mujdza, Bicakcić, Spahić, Kolasinać - Misimović, Pjanić, Salihović, Lulić - Ibisević, Dżeko

Leave a Reply