Czy, po meczu Polska – Argentyna można zaryzykować tezę, że forma reprezentacji Polski podczas mistrzostw świata w Katarze wzrasta?
Andrzej Tłuczyński: Wygraliśmy, cieszę się z tych dwóch punktów, bo one otwierają drzwi do kolejnej rundy. Pozwolą uwierzyć w siebie. Ale nie popadajmy w hurra optymizm! Przestrzegam przed tym. Pozwolę sobie na osądzenie zwycięzców. Po pierwsze - w kilku sytuacjach odniosłem wrażenie jakbyśmy lekceważyli rywali. Za mocno chyba sugerowaliśmy się dotychczasowymi wynikami, statystykami. Tymczasem Argentyna to nie żadni kelnerzy a świetnie ukształtowany zespół. To nie tylko bracia Simonet – Sebastian i Diego. To także znakomity golkiper Matias Schulz, który kilkakrotnie pokazał najwyższą klasę. Podobali mi się obaj skrzydłowi – Federico Fernandez oraz Federico Pizarro. Skuteczni, ruchliwi, z dużym wachlarzem rzutowym.